W lipcu ubiegłego roku Weronika przyłapała w internecie dwa tablety tajwańskiej firmy Galapad. Jeden z nich trafił właśnie do sprzedaży w niezbyt wygórowanej cenie 132 dolarów, a jest nim Galaxy Galapad 9. Czy opłaca się go kupić? Czy spełni on podstawowe wymagania użytkowników? Wydaje się, że tak ponieważ za teoretycznie małe pieniądze dostajemy sprzęt wyposażony w czterordzeniowy procesor i 1GB pamięci RAM.
Galaxy Galapad 9 przywodzi na myśl większą odmianę phabletu HTC One Max. Urządzenie posiada 9-calowy wyświetlacz IPS w rozdzielczości HD (1280 x 800 pikseli), który powinien zapewnić niezłą jakość obrazu. Pod obudową znajdziemy 4-rdzeniowy układ Allwinner A31S o częstotliwości taktowania zegara wynoszącej 1,2GHz z dwurdzeniowym chipem graficznym PowerVR SGX544MP2. Całość wspomagana jest przez 1GB pamięci operacyjnej RAM. Na dane i aplikacje producent przewidział 8GB pamięci z możliwością rozszerzenia o kolejne 32GB.
Nie zapomniano o umieszczeniu 2-megapikselowego aparatu fotograficznego z tyłu i 0,3-megapikselowej kamery z przodu do przeprowadzania połączeń wideo. Standardem jest tu Bluetooth, wyjście mini HDMI i micro USB. Tablet jednocześnie jest bardzo cienki, ponieważ grubość obudowy wynosi zaledwie 10,55 mm. Wbudowana bateria posiada pojemność 6000 mAh, a wszystko działa pod kontrolą systemu operacyjnego Android Jelly Bean w wersji 4.2. Jak wspomniałem, cena jaką przyjdzie nam za niego zapłacić to 132 dolary, a zamawiać możemy już od dziś prosto z Chin.
źródło: gizchina